Kiedy San Siro wydaje się miastem duchów: Ciekawa sprawa frekwencji AC Milan w Coppa Italia
W fabule godnej filmu Christophera Nolana, ikoniczny San Siro, zazwyczaj będący kotłem pasji i żaru, doświadczył niezwykłego spadku frekwencji podczas półfinałowego starcia Coppa Italia między AC Milan a Interem Milan. Wyobraźcie sobie to: tylko 65 000 kibiców, liczba, która sprawiłaby, że nawet najbardziej optymistyczny sprzedawca popcornu na stadionie by się skrzywił, przyszła, aby obejrzeć lokalne derby, znacznie poniżej pojemności stadionu i mniej niż średnia frekwencja w sezonie wynosząca 71 500.
Co się dzieje? Można by pomyśleć o porwaniach przez kosmitów lub niespodziewanym koncercie Taylor Swift, ale prawda może być mniej międzygalaktyczna, a bardziej przyziemna. Wygląda na to, że obecna sytuacja AC Milan w Serie A przypomina mniej 'La La Land', a bardziej 'Titanica'. Kadencja trenera Conceição przypomina serial soap opera, gdzie jego odejście wydaje się nieuniknione, jak następny cliffhanger, a występy drużyny pozostawiają kibicom więcej pytań niż odpowiedzi.
A jeśli to nie wystarczy, organy ścigania postanowiły odegrać rolę surowych rodziców na przyjęciu dla nastolatków. Ich zaostrzenie zasad dotyczących zachowania kibiców doprowadziło do braku tradycyjnych, żywych pokazów, które przekształcają San Siro w pulsującą fortecę. Wyobraźcie sobie 'The Great British Bake Off' bez ciast lub 'Gwiezdne Wojny' bez mieczy świetlnych; to po prostu nie to samo.
W istocie, niska frekwencja na San Siro podczas derby Coppa Italia odzwierciedla głębsze problemy w AC Milan, klubie, który znajduje się na rozdrożu. Kibice, którzy są krwiobiegiem każdej drużyny piłkarskiej, głosują swoimi nogami, a ich nieobecność mówi sama za siebie. To sygnał alarmowy dla klubu, który historycznie był synonimem sukcesu i pasji, ale teraz znajduje się w trudnym okresie narracyjnym.