Lautaro Martinez: Powracający bohater gotowy do tańca z Barceloną
Fani Interu Mediolan, przygotujcie się, ponieważ Lautaro Martinez wraca do akcji szybciej, niż zdążycie powiedzieć 'Bend it like Beckham.' Po kilku emocjonujących dniach po kontuzji mięśni, którą odniósł w pierwszym meczu przeciwko Barcelonie, Lautaro oficjalnie wrócił do treningów. To tak, jakby wziął stronę z książki o Wolverine'ie, z jego szybką rehabilitacją—oczywiście bez adamantium.
Podobnie jak zwrot akcji w telenoweli, początkowe doniesienia sprawiły, że wszyscy trzymaliśmy się kurczowo naszych perełek na myśl o jego nieobecności w drugim meczu. Ale nie lękajcie się, drodzy kibice Nerazzurri, ponieważ kapitan Interu wrócił na boisko treningowe, w samą porę, aby potencjalnie zmierzyć się z katalońskimi gigantami jeszcze raz. Menedżer Simone Inzaghi, wcielając się w wewnętrznego Yodę, dał nam enigmatyczną aktualizację: 'W przypadku Pavarda, wczoraj odczucia były pozytywne. A dzisiaj zobaczymy, jak się ma Lautaro.' To jak czekanie na zwiastun następnego filmu Marvela—wywołujące niepokój, ale warte czekania.
Martinez nie trenował z drużyną od czasu kontuzji, a jednak, oto jest, pokazując postęp, który mógłby zawstydzić zespół pit stopu Formuły 1. Czy jest gotowy, aby założyć buty i poprowadzić Inter w decydującym drugim meczu, pozostaje do zobaczenia, ale jego powrót do treningów to obiecujący znak. Tak czy inaczej, fani Interu są gotowi krzyczeć głośniej niż włoska nonna podczas niedzielnego obiadu, jeśli ich gwiazda napastnik wejdzie na boisko.
W wielkim schemacie piłkarskiego dramatu, ten rozwój wydarzeń jest tak ekscytujący jak ostatni sezon 'Gry o Tron'—tylko mamy nadzieję na znacznie bardziej satysfakcjonujący finał. Czy Lautaro Martinez będzie bohaterem, którego Inter potrzebuje teraz? Obserwujcie, aby się przekonać.