Odporność Celta Vigo świeci w wąskiej porażce na Santiago Bernabeu
W ciepły wieczór w maju 2025 roku, RC Celta de Vigo stanęła w obliczu potęgi Realu Madryt na uświęconym Santiago Bernabeu. Stawka była ogromna, gdy Los Blancos goniło liderów La Ligi, Barcelonę, a Celta Vigo miała na celu upragnione miejsce w europejskich pucharach. Mecz rozpoczął się od tego, że Kylian Mbappe z Realu Madryt rozświetlił stadion, zdobywając dwie bramki i dając drużynie gospodarzy pewne prowadzenie 3-0. Gra wydawała się prawie zakończona, a kibice Madrytu marzyli już o nadchodzącym Clásico. Jednak Celta Vigo miała inny plan.
Gdy czas mijał, Celta Vigo pokazała poziom odporności, który definiował ich sezon do tej pory. Pomimo trzech straconych bramek, odmówili bycia jedynie przypiskiem w walce Madrytu o tytuł. Ich późny powrót, zdobycie dwóch bramek, przekształciło mecz w emocjonujący pojedynek. Każdy ruch emanował determinacją, by przeciwstawić się przeciwnościom, cechą, która trzymała ich w zasięgu europejskiego futbolu. Sędzia zakończył mecz przy wyniku 3-2, i chociaż wynik sprzyjał Realowi Madryt, to Celta Vigo zostawiła trwałe wrażenie. Ich występ był świadectwem ich uporu i ambicji, cechami, które mogą zapewnić im miejsce na europejskiej scenie.
Trener Realu Madryt, Carlo Ancelotti, szczerze przyznał, że zespół zmagał się z wyzwaniami. 'Mecz wydawał się skończony... musisz pamiętać, że brakuje nam sześciu obrońców i nie zawsze potrafimy to rozwiązać,' stwierdził. Mecz podkreślił nie tylko słabości czołowej drużyny zmagającej się z kontuzjami, ale także nieustępliwego ducha zespołu głodnego sukcesu. Pokaz Celta Vigo na Bernabeu był czymś więcej niż tylko powrotem; to była deklaracja. Siedząc na siódmej pozycji w La Lidze, każdy punkt ma znaczenie, a ten występ może być iskrą, która rozpali ich europejski sen.