Joachim Löw: Podręcznik podróżnika w czasie dla VfB Stuttgart w drodze do DFB-Pokal
Joachim Löw wraca, a tym razem nie tylko pożycza swoje włosy do reklam szamponów, ale również swoją powagę VfB Stuttgart, gdy przygotowują się do finału DFB-Pokal. Wyobraź sobie Löwa jako maestro w symfonii, z batutą wykutą z przeszłych chwał i błyskiem w oku, który mówi: 'Byłem tu wcześniej.' Rzeczywiście, ostatni raz Löw poprowadził Stuttgart do chwały w Pucharze DFB w 1997 roku, kiedy to internet dopiero stawiał pierwsze kroki, a 'Titanic' miał za chwilę zrobić furorę w kinach. Przewiń do 2025 roku, a Löw przyjmuje rolę ambasadora w starciu Stuttgartu z Arminią Bielefeld, drużyną z trzeciej ligi, która może wydobywać swojego wewnętrznego Dawida przeciwko Goliatowi ze Stuttgartu.
Ogłoszenie roli ambasadora Löwa miało miejsce podczas wydarzenia 'Przekazanie Pucharu' — spektaklu, który można by najlepiej opisać jako połączenie królewskiej koronacji i panelu Comic-Con, ale z większą ilością piłek nożnych i mniejszą ilością szturmowców. Jego rola nie jest tylko ceremonialna; to okrzyk mobilizacyjny dla drużyny Stuttgartu, podobnie jak Gandalf prowadzący atak na Helm's Deep. Obecność Löwa przynosi rodzaj mistycznej pewności, niewidzialny płaszcz pewności, który szepce: 'Zrobiliśmy to już wcześniej i możemy to zrobić znowu.'
Dla tych, którzy zastanawiają się, dlaczego drużyna z trzeciej ligi, taka jak Arminia Bielefeld, nie powinna być niedoceniana, pamiętaj, że nawet Millennium Falcon wyglądał jak złom, ale miał kilka niespodzianek pod swoim kadłubem. W świecie futbolu wszystko może się zdarzyć, szczególnie kiedy stawka jest tak wysoka jak w DFB-Pokal. Kibice Stuttgartu mogą postrzegać to jako bajkę, w której Löw wciela się w mądrego starego mentora, który prowadzi bohatera do wielkości.
Statystyki mogą przynieść pewną ulgę kibicom Stuttgartu, którzy wciąż trzymają swoje szczęśliwe szaliki. Stuttgart jest w świetnej formie w tym sezonie, z umiejętnościami strzeleckimi, które mogłyby sprawić, że nawet młot Thora byłby zazdrosny. Jednak nieprzewidywalność DFB-Pokal oznacza, że każdy zawodnik musi wydobyć swojego wewnętrznego superbohatera. To szansa dla Stuttgartu na ugruntowanie swojej legendy, z Löwem jako ich przewodnikiem, gdy stają do tego finału, jakby wkraczali w nieznane — wypełnione nadzieją, historią i być może odrobiną magii.