Rozczarowanie AC Milanu w Rzymie: Sezon na krawędzi
W nocy, która obiecywała chwałę, AC Milan zmierzył się z surową rzeczywistością. 14 maja 2025 roku na Stadio Olimpico miała odbyć się emocjonująca finał Coppa Italia. Jednak pod rzymskim niebem Bologna zniszczyła marzenia Milanu. Decydujący strzał Dana Ndoye w 53. minucie był sztyletem w serce Milanu. Przebiegł przez obronę, zostawiając bramkarza Mike'a Maignana bezradnym.
Ofensywna linia Rossonerich, z Christianem Pulisicem, Rafaelem Leao i Luką Joviciem, była gotowa do akcji. Jednak zawiodła. Pulisic, zazwyczaj maestro na boisku, był stłumiony. Udało mu się zdobyć tylko 33 dotknięcia piłki i jedyny kontakt w polu karnym Bolognii podczas jego 88-minutowego występu. Pierwsza połowa była zacięta, napięcia przerodziły się w żółte kartki; kontrowersje wybuchły przy kontrowersyjnej kartce dla Pulisica.
Ta porażka była więcej niż tylko przegraną. To był cios w europejskie aspiracje Milanu. Siedząc na 8. miejscu w Serie A, tracili 3 punkty do 6. Romy. Z dwiema pozostałymi kolejkami ligowymi, ich droga do europejskich rozgrywek jest pełna niepewności. Nadzieje Milanu teraz opierają się na korzystnych wynikach gdzie indziej, co stanowi niepewną sytuację dla klubu o ich renomie.
Trener Sergio Conceicao, który dokonał minimalnych zmian po ich ostatnim meczu ligowym z Bolognią, był świadkiem ujawnionych słabości swojej drużyny. Niepowodzenie w Rzymie podkreśliło ofensywne zmagania Milanu i defensywne luki, co oznacza znaczący spadek w ich kampanii. Po meczu, przygnębiony Pulisic mówił o pilnej potrzebie zdobycia zwycięstw w pozostałych meczach, aby uratować kwalifikacje do Europy.
Media określiły tę porażkę jako kluczowy punkt zwrotny, rzucając cień na cele sezonowe Milanu. Gdy kurz opada, Milan musi się zebrać i przemyśleć. Czas ucieka, a stawka nigdy nie była wyższa.