Deportivo Alavés: Tańcząc na Krawędzi i Żyjąc, by Opowiedzieć Historię
W ekscytującym, ale i stresującym świecie LaLigi, Deportivo Alavés zdołało przeprowadzić akt ucieczki, który mógłby uszczęśliwić Houdiniego. Baskijski klub zapewnił sobie miejsce w hiszpańskiej elicie na kolejny sezon, co sprawia, że ich starcie 24 maja z CA Osasuna będzie tak bezstresowe jak powtórka przyjaciół. Ten niezwykły wyczyn nastąpił po sezonie, który można najlepiej opisać jako przejażdżkę kolejką górską, pełną nagłych spadków i niespodziewanych zakrętów.
Mistrzem tej opowieści o przetrwaniu jest nikt inny jak trener Eduardo 'Chacho' Coudet, człowiek, który wydaje się działać z żelazną determinacją złoczyńcy Jamesa Bonda, ale z sercem Teda Lasso. Pod jego przewodnictwem, Alavés pokazało dyscyplinę, która sprawiłaby, że serżant ćwiczeniowy by się zarumienił. W sezonie, w którym każdy punkt był jak znalezienie złotego biletu w batoniku Wonka, ludzie Coudeta wykazali determinację Rocky'ego Balboa w ostatnim akcie, wygrywając trzy z ostatnich pięciu meczów, aby wydostać się ze strefy spadkowej.
Podczas gdy drużyna może odetchnąć z ulgą, Coudet zastanawia się nad swoją przyszłością w klubie. Podobnie jak cliffhanger w finale sezonu, jeszcze nie usiadł z władzami klubu, aby omówić, co dalej. Jest coś niemal poetyckiego w trenerze, który poprowadził swoją drużynę do przetrwania, a jednocześnie pozostaje niepewny swojego losu. To rodzaj dramatu, który mógłby rywalizować z telenowelą, pozostawiając fanów z niecierpliwością czekających na przyszłotygodniowe rozmowy.
Przygotowując się do starcia z Osasuną, Alavés może grać z beztroską dzieciaka w sklepie ze słodyczami, wiedząc, że na razie ich miejsce w LaLidze jest zabezpieczone. W tym sezonie pokazali, że gdy sytuacja staje się trudna, twardzi idą naprzód—najlepiej w kierunku bramki przeciwnika. Ich ostatnia forma pokazuje, że ta drużyna ma trochę magii w butach, a jak każdy miłośnik Pottera powie, czasami wszystko, czego potrzebujesz, to odrobina magii, aby utrzymać ciemne siły na dystans.