Późnonocna drama Cuiabá: Podwójny występ Safiry ratuje sytuację
Wyobraź sobie to: oglądasz klasyczną komedię romantyczną, w której bohater wydaje się mieć pecha, ale dokładnie w momencie, gdy myślisz, że wszystko stracone, dokonuje cudownego zwrotu akcji. Właśnie tak Cuiabá EC rozegrało swój mecz przeciwko Ferroviária 2 września 2025 roku. Scena rozgrywała się na boisku Ferroviária, gdzie gospodarze objęli wczesne prowadzenie, niczym nadmiernie pewny siebie rywal z każdego filmu dla nastolatków.
Fabuła zagęściła się, gdy Juninho z Ferroviária zdobył pierwszego gola w 30. minucie. Nasi nieustraszeni bohaterowie, Cuiabá, potknęli się jeszcze bardziej, gdy Alan Empereur przypadkowo podwyższył prowadzenie Ferroviária, zdobywając gola samobójczego w 43. minucie. Wyobraź sobie to - jak przypadkowe wysłanie wiadomości przeznaczonej dla twojego crush do szefa. Niezręcznie!
Ale trzymaj popcorn, bo to w drugiej połowie wydarzyła się prawdziwa magia. Wchodzi Safira, nasz bohater meczu, który zdobył nie jeden, ale dwa oszałamiające gole w ciągu sześciu minut (71' i 77'). Powrót godny owacji na stojąco, albo przynajmniej powolnego brawa. To było tak, jakby Safira obejrzał wystarczająco dużo filmów o superbohaterach, by wiedzieć, że kulminacja zawsze powinna obejmować wielką akcję ratunkową.
Ten remis utrzymał pozycję Cuiabá na 9. miejscu w tabeli ligowej, z 34 punktami zdobytymi w 9 zwycięstwach, 7 remisach i 8 porażkach. Ferroviária pozostała na 13. miejscu z 31 punktami, odgrywając rolę porzuconego pomocnika. Wynik ten wydłużył także serię meczów bez porażki Cuiabá, utrzymując ich w grze o play-offy, niczym zespół wciąż przebojowy na listach przebojów.
W szerszym kontekście, ten mecz był świadectwem odporności Cuiabá. Mogą nie mieć magicznej różdżki, ale z pewnością mieli determinację i upór ucznia Hogwartu w Turnieju Trójmagicznego. Więc następnym razem, gdy będziesz się zastanawiać, czy powroty to tylko filmowa fikcja, pamiętaj o Safirze i jego olśniewającym podwójnym występie.