Bohaterskie starcie AC Milan na San Siro: Dramat godny hollywoodzkiego scenariusza
W teatrze marzeń znanym jako San Siro, AC Milan zorganizował przedstawienie, które nawet Scorsese by usatysfakcjonowało. W chłodny wrześniowy wieczór, Rossoneri rozegrali mecz przeciwko Napoli, który był równie intensywny jak odcinek 'Gry o Tron', bez smoków, ale z mnóstwem ognia.
Fabuła się rozwija
Mecz rozpoczął się z przytupem — dosłownie — gdy Alexis Saelemaekers postanowił wcielić się w swojego wewnętrznego Usaina Bolta, mijając obrońców i zdobywając bramkę zaledwie trzy minuty po rozpoczęciu. To tak, jakby miał DeLoreana ustawionego na 88 mph i cofnął się w czasie, aby powiedzieć sobie: 'zdobędziesz bramkę wcześnie.' Nie chcąc być gorszy, Christian Pulisic, Kapitan Ameryka Mediolanu, ruszył do przodu w 31. minucie, aby dopisać kolejną bramkę na konto. Jego gol był jak idealny moment na Instagramie — przefiltrowany, fantastyczny i całkowicie satysfakcjonujący.
Tymczasem Napoli, nie chcąc być jedynie statystami w tym blockbusterze, znalazło swoją chwilę dramatyzmu, gdy Pervis Estupiñan zdobył gola w 57. minucie. Ale prawdziwy cliffhanger? Nieudany rzut karny Kevina De Bruyne'a zaledwie trzy minuty później, zwrot akcji, który sprawił, że kibice zgasili oddech, jakby odkryli najnowszy zwrot akcji w Marvelu.
Człowiek w dół, ale nie na dnie
Teraz, jeśli myślałeś, że dramat się skończył, pomyśl jeszcze raz. AC Milan musiał grać w dziesiątkę po czerwonej kartce, co uczyniło z tego bitwę Dawida z Goliatem z nowoczesnym twistem. Ale w przeciwieństwie do pewnego gracza z 'Squid Game', Milan nie załamał się pod presją. Mike Maignan stał dumnie jako ostatnia linia obrony Rossonerich, udowadniając, że jest tak nieugięty jak Żelazny Tron.
Z defensywną linią, w której znajdowali się Pavlovic, Gabbia, Tomori i Estupiñan, AC Milan nie zamierzał pozwolić Napoli zepsuć ich parady. W pomocy i ataku, tacy jak Rabiot, Modric, Fofana, Saelemaekers, Pulisic i Gimenez, dyrygowali grą z finezją dobrze przygotowanej orkiestry.
Skutki
To zwycięstwo wyniosło AC Milan na szczyt tabeli Serie A, wyrównując z Napoli na 12 punktach, ale z przodu dzięki różnicy bramek. W lidze, gdzie każdy punkt jest tak pożądany jak złoty bilet do fabryki Willy'ego Wonki, to zwycięstwo było monumentalne. Zakończyło panowanie Napoli na szczycie i solidnie umiejscowiło Milan jako poważnych pretendentów.
W istocie ten mecz był kolejką górską emocji, dowodem na odporność i umiejętności AC Milan. Gdy zasłona opadła na to epickie starcie, nagłówek brzmiał: "Pulisic na celowniku, Milan pokonuje Napoli i zdobywa szczyt" — proste, ale głębokie podsumowanie nocy, która zostanie zapamiętana jako klasyka w annałach historii Serie A.