Podróż Las Palmas w Copa del Rey kończy się łzami w Extremadurze
W teatrze hiszpańskiego futbolu, Copa del Rey często była sceną, na której marzenia są zarówno spełniane, jak i łamane. W przeddzień 29 października 2025 roku, UD Las Palmas znalazło się po tej drugiej stronie spektrum, gdy niespodziewanie odpadli z turnieju z rąk CD Extremadura. Historyczny Estadio Francisco de la Hera był świadkiem tego starcia, ponieważ gospodarze triumfowali w przekonującym stylu, wygrywając 3-1, co skutecznie wyeliminowało Las Palmas z rywalizacji.
Wieczór był ustawiony pod sztucznym oświetleniem, z wyczuwalnym napięciem w powietrzu, które tylko dorównywało zapałowi kibiców gospodarzy. Extremadura, zespół z własną bogatą historią w hiszpańskim futbolu, przejęło kontrolę nad meczem od pierwszego gwizdka. Ich taktyczna biegłość i nieustanny nacisk były widoczne, gdy dyktowali tempo, pozostawiając Las Palmas w pogoni za cieniami przez większą część spotkania.
Pomimo porażki, trener Las Palmas, Luis García, mówił z tonem odporności i optymizmu. Przyznając, że zespół wykazał się duchem walki w obliczu niepowodzenia, García podkreślił znaczenie odbicia się od tego wczesnego wyjścia. "W takich momentach uczymy się i rozwijamy," reflektował García, podkreślając potrzebę skupienia się na ich głównym celu, jakim jest awans do Segunda División.
Dla lojalnych fanów Las Palmas, ten mecz będzie chwilowym zakłóceniem w wielkiej tkaninie storied istnienia klubu. Znani z swojego stylu i ofensywnej mocy, Las Palmas zawsze byli zespołem, który gra z sercem na rękawie. Ten niezłomny duch był widoczny nawet w porażce, gdy walczyli nieustannie aż do ostatniego gwizdka.
Gdy kurz opada na ten rozdział ich kampanii Copa del Rey, droga przed nimi pozostaje jasna. Las Palmas skupi się z powrotem na lidze, gdzie kontynuują dążenie do futbolu na najwyższym poziomie. Z lekcjami wyciągniętymi z tego spotkania, idą naprzód z nową determinacją, pełni nadziei, że jaśniejsze dni są na horyzoncie.







