Szokująca domowa porażka Sevilli: Derbi, które należy zapomnieć
Fani FC Sevilla opuścili stadion w niedowierzaniu 30 listopada 2025 roku. Pełne emocji El Gran Derbi przeciwko Real Betis zamieniło się w koszmar, gdy Sevilla uległa z wynikiem 0-2. To była więcej niż tylko porażka; to była gorzka pigułka do przełknięcia dla drużyny i jej kibiców.
Mecz przyjął nieoczekiwany obrót, gdy Marcao, kluczowy filar defensywy, doznał kontuzji w nieodpowiednim momencie, pozostawiając obronę Sevilli w chaosie. Chaos rozpoczął się, gdy Pablo Fornals wykorzystał błąd Mendy'ego, zdobywając pierwszego gola dla Betisu w 54. minucie. Napięcie wzrosło, gdy trener Sevilli, Matias Almeyda, dokonał taktycznych zmian, wpuszczając Isaaca Romero i Alexisa Sancheza, aby odzyskać kontrolę.
Jednak nadzieje na powrót zostały zniweczone, gdy Romero otrzymał czerwoną kartkę za niebezpieczne zagranie, redukując Sevillę do dziesięciu graczy. Sergi Altimira wykorzystał okazję, zdobywając drugiego gola dla Betisu i przypieczętowując los Sevilli. Atmosfera na stadionie była napięta, co doprowadziło do 15-minutowej przerwy po tym, jak na boisko rzucono przedmioty.
Napastnik Akor Adams, widocznie sfrustrowany, opisał porażkę jako "plaskacz w twarz." Jego słowa odzwierciedlały uczucia wielu, podkreślając niewykorzystane szanse drużyny i pilną potrzebę poprawy. Adams, który nie zdobył bramki od 5 października, pragnie przełamać swoją strzelecką posuchę.
Ta porażka oznaczała pierwszą domową stratę w lidze Sevilli z Betisem od stycznia 2018 roku, pozostawiając ich w niebezpiecznej pozycji na 13. miejscu w tabeli La Liga. Z pięcioma porażkami w ostatnich sześciu meczach ligowych, Sevilla stoi przed rosnącą presją, aby odwrócić losy swojego sezonu. Zbliżający się mecz Pucharu oraz kluczowe spotkanie z Valencią są na horyzoncie.
Gdy kurz opada, Sevilla musi się zregenerować i powstać z popiołów tej derbiowej porażki. Droga przed nimi jest trudna, ale determinacja do powrotu jest wyczuwalna wśród zawodników i kibiców. "Musimy ciężko pracować i iść dalej," nalegał Adams, zachęcając swoich kolegów z drużyny do patrzenia w przyszłość.







